źródło: filmweb |
Film bardzo przypadł mi do gustu, jestem fanką twórczości Woodyego Allena, a do tego bardzo lubię Colina Firtha, który grał głównego bohatera. Dodatkowo zachwyciła mnie przesympatyczna Emma Stone, piękne zdjęcia i cudowny klimat schyłku lat 20 XIX wieku.
W skrócie film opowiada o magiku, Stanleyu (Colin Firth), który twardo stąpa po ziemi, wierzy w naukę i technikę na której opiera swoje sztuczki, który pomaga przyjacielowi zdemaskować piękną i młodą Sophie, podającą się za medium.
Stanley spędza z dziewczyną dużo czasu próbując ją zdemaskować, jednak nie potrafi znaleźć żadnych sztuczek, którymi posługuje się Sophia. W końcu również główny bohater zaczyna wierzyć w zdolności pięknej dziewczyny, która otwiera mu oczy. Dotychczas naburmuszony, niewierzący w sens życia Anglik zaczyna czerpać radość z życia. Sprawy komplikują się w momencie, gdy śliczna Sophie daje mu do zrozumienia, że nie jest jej obojętny, a jego ukochana ciotka ulega poważnemu wypadkowi.
Jeśli chcecie dowiedzieć się jak potoczyły się losy bohaterów i jak skończyła się ta historia polecam obejrzeć film. Według mnie oglądało się go bardzo przyjemnie, był lekki, bardzo nastrojowy, pełen inteligentnego humoru i czaru Colina Firtha :)